czwartek, 5 marca 2015

"Przygoda wielka Kudlatego kundelka" - kolejny odcinek, z elementami grozy i o lekkim zabarwieniu erotycznym...i... pewnie czekacie na jakies nowe njusy??

WIECZOREM...................................
:)) njusuff zadnych szczegolnych nie bedzie :) bo Kudelek sobie spokojnie spi w sieni.
Zjadl ok poludnia miche jedzenia (dzis byla jeczmienna z wloszczyzna i chyba jakies kosci zeberkowe).
Pobaraszkowal z moimi psami na podworku. Raz gdzies poszedl, ale jak sie domyslam, udal sie tam, gdzie krol chadza piechota ;)  bo jak i poprzednie tymczasowe psy, Kudelek nie zalatwia sie kolo domu, tylko czeka na spacer poza podworkiem. Ale zaraz wrocil i jak zorientowal sie, ze moje psy sa juz w srodku, to stal pod drzwiami i popiskiwal.
Raz go wzielam na smyczy, ale sie bardzo bal, wiec pomyslalam, ze zlota zasada edukacji brzmi: "verba docent, exempla trahunt", wiec wzielam na smycz Gutka, a jego puscilam luzem, i tak poszlismy na obchod wioski.
Zaraz jeszcze raz z nim wyjde, ale tym razem sprobuje na smyczy :) nauczona wczorajszym exemplem ;)
To chyba tyle na razie :) pozdrawiam wszystkich nabijajacych mi rekordowa ilosc wejsc na mojego bloga ;)
Moglabym teraz na przyklad powiedziec, ze tak naprawde Kudelek ma doczepiane kudelki, a ta cala akcja to tylko taki chwyt marketingowy hhuahuahuahua hau Bo czegoz sie nie robi dla podniesienia ogladalnosci?
..............................................................................................................................................
RANO...............................................
ps. oczywiscie bede WAM meldowac. lub WAS informowac ;) musialam to poprawic - zboczenie zawodowe.
 ps.2 watek milosny w tym odcinku nie jest absolunie wymyslony przez rezysero-scenarzyste, jest to po prostu niesubordynacja aktorow, a wlasciwie jednego uczestnika obsady...
ps. 3 zapomnialam dodac, ze epizod konczy sie hepi-endem ;) Ale przyznajcie same, ta minuta napiecia byla niezla, co?

42 komentarze:

  1. A to łobuziak !!! Widać, że miewa się doskonale. Będzie z nim wiele radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiele radosci - to na pewno :) jest bardzo radosny.

      Usuń
  2. O, jak dobrze, że jest. :))
    Świetny filmik! Dziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jurna obsada. No cóż. Romanse na planie to wszak zwykła rzecz, hrehrehre! On jest coraz piękniejszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, tez to zauwazylas? ja tez mam wrazenie, ze odkad wokol jego kudlatej osoby zaczela sie ta cala akcja i tak duzo cieplych mysli tu fruwa nad nim, to on z dnia na dzien ladnieje!

      Usuń
    2. Pewnie! Ma michę, nie ma robali! Przynajmniej nie wszystkie!

      Usuń
  4. To Kudłatek! Dba, żeby nam nie zabrakło emocji :)))
    Pewnie wiecie, ale może nie wszyscy, więc przypomnę; u psów (i u innych zwierząt też, np. u królików) takie zachowanie to próba zdominowania nowego członka stada, coś jak powiedzenie komuś: "Nie ty tu rządzisz!" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to samo miałam napisać- chcą mu pokazać, kto tu rządzi :)
      Ola, ale tak naprawdę, to Ty nam serwujesz największe atrakcje:)) Odpalam kompa, a tu przekaz na żywo ! :)))
      Mamy teraz swoją telewizję internetową !
      Ola - wygrałaś niepisany konkurs na Złote Lwy, ups Złote Psy oraz Telekamerę 2015 !

      Usuń
    2. Niekoniecznie zawsze to chęć dominacji. Może to być przejaw wielkiej miłości. Moja SUCZKA / suczka w roli Gucia / robiła to z kotem, którego kocha nad życie. Zachowanie Gucia odebrałam jako wielką radość z powrotu Kudłatka. Wszystkie trzy pierki na filmie przesympatyczne.

      Usuń
    3. oh wiecie, z tym Guciem to musze przyznac, ze jego potrzeby seksualne sa dosyc spore, lubi czesto i gesto i nie wazne z kim lub z czym hahaha
      Kiedys mial swoja tzw "żone", to byla jakas taka stara duza maskotka w ksztalcie kota. raju, co on z nia wyczynial, mozna bylo sie zgorszyc ;)

      z Kudlatym, moze to i dominacja? juz kiedys gdzies pisalam, ze Guciu zgodzil sie na miejsce 3 w stadzie :) ale nie ma zamiaru spadac na 4-te i moze cos w tym jest, ze probuje byc "gora" z kolejnym psem.

      Usuń
  5. Oluś, bo nieważna płeć ! Ważne uczucia ! Kudelek skubaniutki wrócił jak do siebie :)
    A nie rzygał w nocy po tych lekach ?
    Ola robisz WIELKĄ RZECZ ! Jesteś CUDNA :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd Mamalinka ma to wiedzieś, skoro Kudłatek miał do załatwienia jakąś sprawę igdzieś się w nocy udał.

      Usuń
    2. ale do północy był !

      Usuń
    3. No też prawda. Ale wyraźnie czuł się dobrze skoro kombinował jak nakłonić Mamalinkę do otwarcia furtki. To chyba wtedy jeszcze go nie mdliło.

      Usuń
    4. u mnie sie nie zrzygal, ale moglo cos juz krecic podczas spaceru po wizycie weterynarza, bo kilka razy lapa machal przy pysku (troche to wygladalo tak, jakby mu cos stanelo w srodku, kosc np, a on przeciez nic w pysku nie mial). Jak rano wrocil to byl w mega wesolym nastroju. Juz nawet mniej sie czochra i drapie.

      Usuń
  6. Olu, piątki są dla mnie trudne. Rano sprzątam w Brzeźnie apartament, a na 14 muszę być już w przychodni. Bogumił mi zrelacjonował całe zdarzenie :-)

    Sonic zapomniała dopisać , że reżyser Idy oddaje Ci statuetkę Oskara :-)

    Czyż ten Kudłacz nie jest najpiękniejszy na świecie, te białe skarpetki i ogonek stale merdający. Właśnie dzwoniłam do fryzjera. Kąpiel i strzyżenie kosztuję 150 zł;-( . Dużo . Teraz nie będę sie tym martwiła. Teraz stale sobie włączam filmik i patrzę.

    Ola jestem Ci ogromnie wdzięczna za wszystko co dla niego robisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. tak sobie mysle, Graszko, ze z fryzjerem itp to bedziesz musiala tak czy siak zaczekac.
      Na pewno nie ominie cie wizyta u weta i to juz bedzie dla niego mega stres. Przedtem podroz (ktora mam nadzieje zniesie bez problemu, ale tego tez nie wiadomo, tym bardziej ze to bedzie dosc dluga trasa...), zmiana otoczenia. Ja tez staram sie za bardzo go do siebie nie przyzwyczajac, ale prawda jest taka, ze on Was zobaczy po raz pierwszy w zyciu, choc Wy go kochacie i o nim mowicie od kilku dni :) ale dla niego to bedzie mega zmiana (ludzie, otoczenie, okolicznosci). Zanim go bedziesz mogla swobodnie przekazac komukolwiek, bedzie musial spedzic sporo spokojnego czasu tylko z Wami.
      Fryzjer bedzie mogl zaczekac. Dokladnie tak, jak pisze (ponizej) Hana, raczej bym ci radzila przyzwyczaic go najpierw do czesania :) moze byc dla niego duzo przyjemniejsze.
      No i jkby nie bylo bedziesz miala wyzwanie ze smycza, bo na razie to sie tego ustrojstwa boi :/

      Usuń
  7. Graszka, sama go ostrzyżesz i wykąpiesz! Teraz trzeba mu wyciąć te kołtuny i nie zawracać sobie głowy elegancją, bo i tak nic z niej nie będzie, zanim mu kudełki nie odrosną. Całe życie strzygłam Hukałę sama, i to jak!
    W pralni pod sufitem biegnie rura. Brałam stare prześcieradło, które darłam na szerokie pasy. Stawiałam Hukałę na stole, przekładałam mu ten pas pod brzuchem i końce przywiązywałam do rury. On bardzo lubił strzyżenie, ale przez 10 minut. Potem zaczynał wygibasy. A na tym prześcieradle stał, ale nie mógł się położyć. Pół godziny i po krzyku! I za darmo! Chyba, że robiłam go "na westie", albo "na sznaucera" - to wtedy trochę dłużej!
    Poza tym wizyta u fryzjera będzie dla biedaka straszliwym stresem. Weź dobre nożyczki i jazda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja swojego yorka też sama strzygłam:) Grażko, dasz radę, a kasę trzymaj na inne potrzebne wydatki .

      Usuń
    2. Mam takiego samego psa, prawdopodobnie oba pochodzą z jednego źródła. Wygląda identycznie jak moja Paszka. W takim razie nie ma potrzeby strzc. To mix border collie i polskiego owczarka nizinnego. Popatrz sobie choćby na wikipedii na te rasy. To zagrodowce. Wymagają jedynie czesania, zatem szczotkę już możesz szykować.
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Border_collie
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_owczarek_nizinny
      Wzrostem bardziej przypomina ponego, niż bordera. Charakter ma przesympatyczny, ale także jest bardzo ruchliwy i wymaga przestrzeni. Uwielbia inne zwierzęta, posiadać stado i je pilnować. Zagania też rewelacyjnie. U mnie pracuje przy kozach.
      Pozdrawiam, ES

      Usuń
    3. Ewa, podrzuc zdjecia Paszki, jestem bardzo ciekawa, jak ona wyglada!!!

      Usuń
    4. Mam kłopot z aparatem. Ale wygląda właściwie identycznie. I podobnie się zachowuje. Dodam jeszcze o charakterze. Pierwszym odruchem tego psa w zagrożeniu jest ucieczka. W praktyce Paszka chowa się za mną, lub na z góry upatrzonej pozycji, a jeśli jest na dworze sama lub tylko z psami, przybiega pod drzwi i drapie, żeby ją wpuścić. Ponieważ mam jeszcze dwie wilczyce to obronność mi niepotrzebna z jej strony. Za to świetnie się zgrała z tymi psami, one biegną do bramy ujadać przy byle ruchu na drodze, a ona w tył zwrot. Nazywamy ją "Tańczącą z wilkami". ;)

      Usuń
    5. Na moim blogu jest zdjęcie, gdy była jeszcze szczeniakiem. http://kresowazagroda.blogspot.com/2014/07/zalegosci.html

      Usuń
  8. Graszka, wytnij najgorsze kołtuństwo, trochę spróbuj wyczesać i przemyj go tylko mokrą szmatką. Bidok wsadzony do jakiejś wanny oszaleje ze strachu:(
    Niech ostygnie przez kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
  9. macie racje. Też o tym wszystkim myślałam. A jak mnie nie polubi? Tym stresuje się bardzo. Tak było z moim drugim kotem Kilerem. Wybrał sobie mojego syna, a mnie jedynie toleruje. Ja go karmię , czule do niego mówię a on i tak woli Karola.
    Rozmawiałam też z koleżanka, w tym dniu w którym odbierzemy Kudłacza nie pójdę do pracy. Jeżeli będzie taka potrzeba zostanę też drugi dzień. Na więcej nie mogę sobie pozwolić, bo to są dni bezpłatne :-(

    Olu jak tylko bedziesz wiedziała kiedy, to czekam na informację

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dobrze mówicie. Dać sobie spokój z fryzjerem.Wycinać samemu kołtuny po troszku. Można mu dawać nagrodę jak pozwoli założyć sobie szelki i za parę kroków na smyczy też nagroda. Wystarczy jakś pyszny suchy pokarm. Oczywiście to rada do Graszki, bo Mamalinka i tak masę dobrego już zrobiła. Według mnie to bardzo inteligentny piesek. Szybko wszystkiego nauczy się.

      Usuń
    2. Graszka, przygarnęłam suczkę źle traktowaną- ona teraz do wszystkich się łasi, bo łaknie miłości. Bardzo nas kocha, ale podejrzewam, że gdyby coś to by i u innych osób szybko się odnalazła. To są które za opiekę będą się odwdzięczać, tak będzie i z Kudełkiem, zobaczysz. Nie martw się!!! On teraz trzyma się Oli, bo go karmi, bo go głaszcze, daje mu to czego nie ma od lat. Pokocha Cię szybko. Ja bym go powoli strzygła- jedna osoba go głaszcze, przemawia do niego, a druga delikatnie wycina te dredy. Ostrzyż go jak najkrócej, byś miała dostęp do mycia go.
      Ja moją suczkę myłam szlaufem jeszcze w schronisku, bo się zanieczyściła odchodami, trochę się bała, ale bez przesady, to nie był jakiś straszny stres. Przemawiałayśmy do niej łagodnie, delikatnie myłyśmy dłońmi w rękawicach i gąbką. Poszło gładko. Potem w domu wsadziłam ją do wanny, nie podobało się też, ale czuła, że nie chcemy zrobic jej krzywdy. Będzie dobrze, zobaczysz.
      Dobrze by było, gdyby udało się tylko te pchły wypłoszyć, bo jazda samochodem z tymi pchłami to problem.


      Usuń
    3. zgadzam sie z Wami co do higieny.
      jak mi sie uda, to moze tez co nieco tych koltunow powycinam, zeby juz jak czlowiek zaczal wygladac ten nasz bohater z telenoweli.

      A Ty, Graszka, nic sie nie boj. Ja dla Kudelka staram sie nie byc nazbyt wylewna. Troszcze sie, glaskne od czasu do czasu, milo sie odzywam, ale staram sie nie wybudzac w nim takiego przywiazania do nas - a on i tak woli isc za mna, niz za moimi psami, caly czas probuje wyzebrac dodatkowe pieszczoty i w ogole jest calym soba nastawiony na odbior czlowieka. Pokocha cie, bez obaw! Tylko duzo cierpliwosci moze potrzebowac na poczatku. On ma takie fajowe radosne usposobienie, on po prostu MUSI kochac - to lezy w jego naturze :))) W pewnym momencie dojdzie do tego, z nie bedzie widzial swiata poza Toba i cala Wasza rodzina.
      A koty, wiesz, koty to zupelnie inna bajka ;)

      Usuń
  10. zmykam do Letniego domu, popracuję trochę w ziemi, nakarmię koty działkowe to i emocje się wyciszą

    Olu mam jeszcze do Ciebie jedna a zarazem ostatnią prośbę, mogłabyś spisać mi na kartce lub w mailu od kiedy jakie lekarstwa , żebym nic nie pokręciła idąc do swojego weta :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Olu, jak dzisiaj nasz heros?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swietnie, napisze wiecej troche pozniej :)

      Usuń
    2. Dzięki Mamalinko ! Też ciągle myślą o Kudłatku. Przyszło mi nawet do głowy, że może gdzieś jakaś dobra ręka wystawia mu miseczkę i Kudłatek znowu Cię przechytrzył i tam się udał.

      Usuń
    3. hehehe nieee, odpoczywa z moimi psami.
      Rano bylismy w lesie na spacerze. Potem psy siedzialy pol dnia na podworku i sie troche wyhasaly, a teraz zamknelam je wszystkie w sieni, wiec sobie spia. Zaraz ide do zwierzat, wiec znow polataja. Potem podrzuce Wam pare nowych fotek.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. ja też:)
      jak napiszę komentarza, to porównam godziny i będę widzieć, która godzina i jak długo Hana nogami przebiera :))))

      Usuń
    2. aha, już wiem- trzeba sobie tu dodawać 9 godzin do przodu_ hmm to jakiś Daleki Wschód ;PPP

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Jaka presja! Ale ja też ciekawa jestem czy wszystko nadal dobrze :)

      Usuń


Dziękuję za komentarze! :)