Wiem, ze zagladacie tu i wypatrujecie informacji o wyjezdzie Kudlaczka do swojego nowego domu u Graszki, dlatego pisze juz teraz, choc w zasadzie nie mam jezcze zadnych nowych wiesci :(
Tez z niecierpliwoscia czekam na wiadomosc od Ani w sprawie Brylantynki.
Jak tylko zadzwoni, to dam Wam znac.
Dzis tez nie ma zadnych fotek, gdyz :) i my, i psy, krecilimy sie na podworku - ja zajelam sie wreszcie folia, a dziewczynki swoja grzadka, no i podpatrywalysmy nasze kozki, ktore za zatydzien powinny zaczac sie kocic :) a psy baraszkowaly na podworku.
Bardzo, bardzo dziekuję za tą wiadomość. Już nie mogę się doczekać kiedy Kudłatek wyruszy w drogę do swojego domku. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Mamalinko!
OdpowiedzUsuńNo, nareszcie nadążam za informacjami. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Pomorza, Olu. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBo się podwoił, goopi komć. :]
UsuńOlu, przede wszystkim jesteś mamą i to jest najważniejsze. Popatrzę na stare fotki i też mi to wystarczy. Cierpliwie czekamy :-)
OdpowiedzUsuń