W komentarzu pod postem pt. "Przygoda wielka...", Ewa z Kresowej Zagrody dala fotke swojej psinki, jak byla mloda, wypisz-wymaluj Kudlaczek! (KLIK)
I jeszcze napisala cos o usposobieniu. Wklejam tutaj, zeby nie umknelo.
Mam
kłopot z aparatem. Ale wygląda właściwie identycznie. I podobnie się
zachowuje. Dodam jeszcze o charakterze. Pierwszym odruchem tego psa w
zagrożeniu jest ucieczka. W praktyce Paszka chowa się za mną, lub na z
góry upatrzonej pozycji, a jeśli jest na dworze sama lub tylko z psami,
przybiega pod drzwi i drapie, żeby ją wpuścić. Ponieważ mam jeszcze dwie
wilczyce to obronność mi niepotrzebna z jej strony. Za to świetnie się
zgrała z tymi psami, one biegną do bramy ujadać przy byle ruchu na
drodze, a ona w tył zwrot. Nazywamy ją "Tańczącą z wilkami". ;)
Ja tez to moge potwierdzic, chocby po zachowaniu Kudlatka wzgledm tamtej suni ze spaceru, raczej nie wyrwal sie do przodu, a moje pewnie by tak zrobily.
No i jak moje szczekaja przy bramce, gdy ktos przechodzi obok, to Kudlatek raczej trzyma sie z boku. Choc umie szczekac :) slyszalam go wiele razy w nocy pod moim domem. Chyba udawal, ze to jego dom i on tak bardzo go broni przed jakims niewidzialnym niebezpieczenstwem... ;)
...................................................................
Wiem, ze trzesie i slabo slychac.
To juz pewnie jedne z ostatnich zatrakcji z mojej strony zwiazanych z Kudlaczkiem. Siedze juz troche jak na szpilkach, oczekujac telefonu od Ani.
Nie mam obaw, co do rozstania z Kudelkiem :) Moze byc nieco niespokojny w czasie podrozy, moze, ale Ania ma doswiadczenie z psami, bo przeciez pracuje w elblaskim schronisku. A Kudelek jak pozna Graszkowska, poczuje jej dotyk i troske, to na pewno szybko zapomni ten epizod zwiazany z domem nr 13 w jakiejs malej podlaskiej wiosce :)
...................................................................
Wiem, ze trzesie i slabo slychac.
To juz pewnie jedne z ostatnich zatrakcji z mojej strony zwiazanych z Kudlaczkiem. Siedze juz troche jak na szpilkach, oczekujac telefonu od Ani.
Nie mam obaw, co do rozstania z Kudelkiem :) Moze byc nieco niespokojny w czasie podrozy, moze, ale Ania ma doswiadczenie z psami, bo przeciez pracuje w elblaskim schronisku. A Kudelek jak pozna Graszkowska, poczuje jej dotyk i troske, to na pewno szybko zapomni ten epizod zwiazany z domem nr 13 w jakiejs malej podlaskiej wiosce :)
Śliczne zdjęcia. Minkę ma wyraźnie zadowoloną. Ja jestem strasznie ciekawa jak Graszka da mu na imię. Dzięki.
OdpowiedzUsuńMa zadziwiająco piękne ząbki !
OdpowiedzUsuńBiałe czyste ząbki młody psiak. I bardzo ładny i zachowuje się jak rasowy kundelek a kiedy pojedzie do stęsknionej pańci? Pozdrawiam ciepło niedzielnie i świętująco :)
OdpowiedzUsuńOn fruwa! Noc minęła spokojnie?
OdpowiedzUsuńOn jest chyba nie taki mały? Dokąd Ci sięga - do kolan, czy wyżej? Ząbki rzeczywiście ma zaskakująco białe i równe i błysk w oku. też sądzę, że to młody psiak.
OdpowiedzUsuńTak, zabki ma czyste i biale.
OdpowiedzUsuńNoc spokojna, ok polnocy znow wybyl podczas nocnego psiego sikniecia, i wrocil gdzies za ok godzinke, nie pamietam, moze nawet wczesniej? Ja na spiaco mu otwieralam, wiec nie zapamietalam godziny :) Ale potem do rana to spokojniutko, czysto i cicho. Tylko kilka martwych kleszczy mu odpadlo, bleh :/
Jelonki jeszcze sie nie meldowaly. Z jednej strony chcialabym, zeby Ania juz zadzwonila, a z drugiej... kurcze no... :(
No ale dobra, nie bede marudzic.
Hana, nie jest ani duzy, ani maly, mysle ze faktycznie gdzies do kolan siega. :) Trudno to wymierzyc, bo jak jestem kolo niego, to skacze i kreci sie, ciezko go uchwycic w bezruchu. Dopiero w jakims oddaleniu to przystaje i obserwuje :) I daje sie obserwowac. Ale tak mysle, ze nie jest wyzej niz okolo kolana. A kolano mam chyba w normie, nie jestem koszykarka :) wiec to chyba bedzie dosc miarodajne okreslenie ;)
Sama radocha w nim! Mimo, że spacerków miał dotąd po korek. Ale nie miał spacerków z pańcią! Ogon tak nosi, że wygląda, jakby białą plamkę miał z boku, na tułowiu. Może robale już mu dały spokój, to i do brykania ochota jest.
OdpowiedzUsuńAleż ona jest radosny :))) I cały czas ma Cię na oku, cały czas kontroluje, gdzie jesteś :))) Coraz trudniej będzie się Wam rozstać ! ... I nie ma szczep z Twoimi psami ! ... Aż miło patrzeć, jaki jest szczęśliwy :) Taaak, i on fruwa :)
OdpowiedzUsuńTak, tak czujemy ten wiatr we włosach :) Szczególnie na 5 zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie chodzi na smyczy
OdpowiedzUsuńGraszka zaraz się zachwyci.
Na razie to Mamalinka jest prowadzona na smyczy przez Kudełka, ale to i tak postęp niebywały.
OdpowiedzUsuńon całym sobą okazuje radość, że ma swojego Człowieka :)
OdpowiedzUsuńOlu, dobrego dnia ci życzę :)
Nosi tak samo ząbki na wierzchu jak Mop podczas biegających spacerków. Masz ładne tereny za domem, las tak bliziutko:)
OdpowiedzUsuńA Twoja suczka ma ładne imię, bliskie memu sercu:)
Nie, no całkiem fajnie chodzi na smyczy ! A to ruszanie łapką w okolicy pyszczka, to może próbuje sobie zdjąć obrożę, może jakiś kudeł wlazł między, i go ciągło ? Może też być ucho, może jakiś kleszcz siedzi.
OdpowiedzUsuńNo przeuroczy on jest! Wygląda na bardzo kontaktowego psiaka. mamalinko, wypraw go jak najszybciej, bo coś mi się wydaje, że za chwilę będzie za późno... I dla niego i (szczególnie) dla ciebie:)))
OdpowiedzUsuńhehehe o to sie nie obawiam :)
UsuńKudlaty moze nie mialby nic przeciwko (jakby nie bylo, on jeszcze nie jest swiadom, ze tam, 450 km stad ktos go pokochal i na niego bardzo czeka), ja staram sie zachowac jeszcze pewien dystans - np nie wchodzi do domu (moje z reszta na razie tez nie, zeby mu przykro nie bylo), do domu w sensie "na pokoje". Ale 4 psy to juz by byla lekka przesada. Ta cala akcja i tak, musze przyznac, pochlonela mi mnostwo czasu, tez bylo duzo emocji w zwiazku z tym, i w ogole, i potrzebuje tez odetchnac. A ja przede wszystkim jestem mama dla moich dwu "ludzkich szczeniat" i niestety mam wrazenie, ze je z lekka zaniedbuje przez osatnie dni. Wiec nie ukrywam, ze odsapne, jak Kudlatek pojedzie do Graszkowskiej ;)) mimo mojej ogromnej do niego sympatii.
Dopiero wygodnie zasiadłam. Byliśmy w letnim domu, a później sprzątanie mieszkania. Nie chciałam wcześniej włączać komputera, bo już nic bym nie zrobiła, tyko filmiki oglądałą.
OdpowiedzUsuńOlu, ja też nie mogę sie doczekać pierwszego spotkania. Tyle w nim radości. Ze smyczą radzi sobie świetnie, i widać, ze jest czujny. Co chwilkę odwraca głowę, sprawdzając czy jesteś. Będzie dobrze.
Dziękuje za wszystko
Witam wszystkie fanki Oli i Kudłacza :)
OdpowiedzUsuńKiedy psiurek wybywa do Graszki ?
No właśnie! KIEDY?
OdpowiedzUsuńFanki, spokojnie! Kiedy będzie transport!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, kiedy :) Ania ma zadzwonic, ja tez czekam juz jak na szpilkach.
OdpowiedzUsuńi ja czekam. I kiedy tak patrzę na to ostatnie zdjęcie, w jego uśmiechnięte oczy to myślę sobie, że mnie polubi :-) tak jak i ja go lubię
OdpowiedzUsuńJaki on jest szczęśliwy! :)))
OdpowiedzUsuńOn dopiero będzie szcześliwy u Graszki! Będzie kochany, pieszczony, rozpuszczany, będzie jednym pieskiem w stadzie, a co najwazniejsze już na zawsze.
OdpowiedzUsuń