wtorek, 18 marca 2014

Brylant :)

pamiętacie Miłkę? tę sunię, która tak szczęśliwie wygląda dziś na zdjęciach u Ori?
a czy przeglądając blog Tymianka natrafiliście może na wpis o Brylancie?
bo jeśli spoglądając sobie na zdjęcia tego konika, któremu jeszcze tylko złotego rogu brakuje na głowie (wypisz wymaluj jednorożec!), zadaliście sobie pytanie brzmiące na przykład tak: "ciekawe co u tego ślicznego konia?" albo "zastanawiam się, gdzie teraz przebywa i co porabia." lub też "gdzie u licha jest Brylant?"
no to właśnie jest u nas...

można by rzec, że zamieniłam psę na konia.
jakoś tak wyszło :) że mi się marzenie spełniło tak zwanym "przypadkiem".

a więc dziś Brylant zwiedził podwórko:
-o mało nie przyprawił o zawał serca Tadeusza (naszego nowego kogutka z kresowej zagrody)...
-zapoznał się z kozami, które stały jak wryte, nie mogąc uwierzyć, że ta planeta w ogóle nosi na sobie stworzenia tak wielkiego formatu...
-przywitał się grzecznie i delikatnie z moimi małymi amazonkami, które bez żadnych oporów dreptały wokół niego, jakby nie zwracając uwagi na fakt, że zajmują tyle przestrzeni, ile jedna tylko noga tegoż konia...
a potem zajął się opróżnianiem zapasu siana.

 przepraszam za ten wszechobecny szpetny eternit... no cóż... tego to już chyba nie zmienimy w najbliższym czasie, chociaż któż to może wiedzieć...



wydaje się być całkiem zadowolony. i oby mu tak zostało :)
wkrótce napiszę więcej, teraz spać - odsypiać ostatnie zarwane nocki!

PS. KTO JESZCZE NIE SŁYSZAŁ - JEST AUKCJA WSPIERAJĄCA TYMIANKI
DOŁĄCZCIE SIĘ, JA TEŻ MAM ZAMIAR TAM SIĘ ZJAWIĆ.
WIĘCEJ INFO TU:
Blog Dzikiej Kury
http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2014/03/godzina-zero-nadchodzi.html
i jeszcze cud-miód banerek :)

14 komentarzy:

  1. Super, masz kunia!!! Strasznie się cieszę :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pegaz? Zobacz, czy skrzydła mu się nie wykluwają :))) Owies masz? tudzież inne odżywki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagódko, jak koń nie pracuje to owsem lepiej nie skarmiać bo faktycznie może pegazem zostać ;-))

      Usuń
    2. :) może pegaz, może jednorożec, się okaże...
      mam, owies mamy, nawet wytłoczyny lniane.
      siano i słomę tyż :)
      tylko na trawkę czekamy. będę jeszcze w gminie gadać o nieużytkach, czy udostępnią.

      ale szczotek nie mam. będziemy dziś z Alcią zamawiać. bo linieje nasz magiczny piegus.

      Usuń
    3. @Kamphora :) też tak właśnie myślę, a i ze mnie kiepski lotnik ;)
      wiem, ze w stajni dostawał dwie porcje ok 400 gr ale ja mu będę zmniejszać. właściwie to chyba siano jest podstawą.
      może jeśli się okaże, że w bryczce będzie chodzić, to wtedy zobaczymy co z owsem.

      Usuń
  3. Jaki fajny ten koń :) Ja też na pewno kiedyś będę miała konia, może dwa, a kiedy to czas pokaże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) macie więcej terenu, więc spokojnie moglibyście sobie na takiego pozwolić.
      my gdybyśmy mieli więcej ziemi, to pewnie już i czerwona krówka by była i parę owieczek ;)

      Usuń
    2. Niedługo kilka uli nam przybędzie, a potem może za jakiś czas na kozy się zdecyduję. Chyba za bardzo się napatrzyłam, jak pod koniec życia dziadków i przejęcia gospodarki przez wuja, zwierzaki były zaniedbywane i na koniec sprzedane w jednym celu, nawet piękna i jeszcze zdrowa choć 20 letnia klacz typu pociągowego. Dlatego ostrożnie do takich decyzji podchodzę. Stopniowo, po kolei zaczynając od najmniejszych, czyli drobiu. W tym roku oprócz kurek mamy w planach kilka gęsi i może indyki :)

      Usuń
    3. i bardzo rozsądnie.
      pozdrówka
      mamalinka

      Usuń
  4. Rewelacja, taki piekny koniś ! Życzę by się Wam szczęściło i byscie mogli wiecej zwierzątek przygarnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:) na pewno jeszcze jeden kóń w planie.

      Usuń


Dziękuję za komentarze! :)