no dobra, dobra. mamy w końcu w marcu jak w garncu, a potem jeszcze trzeba będzie odbębnić kwiecień-plecień...
ale jak tu zaakceptować śniegi za oknem, deszcze i wichury, podczas gdy tydzień temu, po powrocie z niebieskiej chatki na kurzo-kaczo-gęsiej łapce, aura wokół domu przywitała mnie jasnymi i cieplutkimi promieniami słońca??
było mrużenie oczu...zdejmowanie kolejnych warstw kurtek zaraz po wyjściu z domu...spacery w zwykłym lekkim obuwiu...wypad do miasta i wizyta na placu zabaw...harce na podwórku...początek prac porządkowych...
dom się "wykańcza" - tu kawałeczek regaliku dziewczynek
chce się do ogrodu!
chce się żyć -
chce się szyć!
a tu co???
ś n i e g ? ? ?
blehhh...
;)
ps. właśnie stuknął nam ROCZEK jak tu mieszkamy.
fajny rok, naprawdę.
Cudownych, pięknych, kolejnych lat !!!!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle piękne, bo prawdziwe. U nas wieje aż huczy i leje z nieba deszcz!
dzięki :) oby były piękne :)
UsuńRoczek już? Ale fajnie! Jak dobrze usłyszeć, że ktoś się cieszy z tego, co ma. Wiele coraz wspanialszych lat Wam życzę.
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :)
Usuń