...babski czyli ;)
od kilku dni mąż nie wychodził z warsztatu i efektem tego są 3 wspomniane wcześniej taborety.
każdy po kolei nabierał kształtu i koloru.
różowy z motywem kwiatowym jako pierwszy dostąpił ostatniego szlifu.
cieszę się ogromnie - bo już jest skończony pierwszy wypieszczony mebel, który jest owocem naszej współpracy. efekt moim zdaniem nawet bardziej niż zadowalający.
dwa kolejne są już w zdecydowanej większości utrzymane w męskiej energii :)
ale! co ja tu paplam po próżnicy!
zdjęcia!
ZDJĘCIA!
oto zatem zdjęcia:
(jesion, wys. 45 cm, lakierowany)
no i jak??
:)
a u mnie na warsztacie lalki
siedzimy więc oboje - mąż Z w warsztacie, a ja przy maszynie.
Serce mi mocniej zabiło jak spojrzałam na zdjęcie z lalami :) ja mam bzika na punkcie lal ! Te Twoje są śliczne ! Pewnie złożę u Ciebie zamówienie na laleczki dla moich córek :)
OdpowiedzUsuńz tego zachwytu lalowego zapomniałam napisać, ze taboret cudny, jedyny taki w swoim rodzaju
OdpowiedzUsuńAleż Wy jesteście płodni. A wszystko piękne. Cudności!
OdpowiedzUsuńTaboret rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuń