wtorek, 8 kwietnia 2014

pożar w burdelu...

wybaczcie ten wulgaryzm ;) ale nie znajduję innego określenia.
gdybym pisała dwa dni temu, pewnie zamieściłabym filmik z piosenką "love is in the air".
a to dlatego, że w niedzielę przyjechał Cygan - śmieszny i wyjątkowo przyjazny dla człowieka koziołek - amant dla naszych młodych kózek.

ale w niedzielę nie pisałam postu. w poniedziałek też nie.
piszę dziś.
i dziś temat jest jak wyżej, a piosenki nie będzie ;)

jest pożar w b..lu.. oj jest. ciężko nam to ogarnąć wszystko.
tylko humor pozwala przetrwać ten czeski film przy zdrowych zmysłach -
otóż-

Cygan przyjechał, ale bardziej interesuje go chodzenie za człowiekiem (jakimkolwiek, może być 110 cm wzrostu mojej córki) niż nasze kozy.
kozy.. hmm Jagódzia boi  się nowego kolegi, unika go jak ognia, i patrząc mi w oczy daje do zrozumienia, że "Mamuś, ale ja nie lubię chłopaków" jak zwykle zapewniają mnie moje córki.
Balbiśka boksuje kolegę i zdaje się, że nie bardzo ma chęć na amory.
Cygan rzecz jasna ma to w głębokim poważaniu.
natomiast oszalała Maciejka, która nie bacząc na wciąż trwający urlop macierzyński, dostała rujki i...no wiecie, jak się zachowuje koza w rui.
a na domiar tego wszystkiego  jej dwumiesięczni synkowie zakochali się w swej mamie. a prawdę mówiąc ten wyższy zakochał się w Maciejce, a ten mniejszy w swoim starszym bracie...

no i jak tu nazwać to co się dzieje??

nie mam nawet siły fotki wysyłać.
ehhh
trzymanko!

8 komentarzy:

  1. Mi już się pomieszało. Znaczy Maciejka ma rujkę, ale zakochał się w niej synek, drugi w bracie czy w Cyganie? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MAciejka zakochała się w Cyganie czyli gościnnym koziołku, a w niej zakochali się jej synkowie (2,5 miesiąca mają!) - jeden z nich skacze na Maciejkę a drugi w kolejce skacze na swego braciszka, który skacze na swoją matkę...
      i tym sposobem mamy 3 stada, które trzeba jakoś od siebie separować...

      Usuń
  2. No, doświadczenie zdobywa się kosztem takich burdeli. Następnym razem pójdzie lepiej, a potem to już z górki. Może panienki mimo wszystko jeszcze za młode na amory?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna z nich już chyba się lekko zadurzyła :) ale jeszcze nie widać oznak rujki. ale jesteśmy dobrej myśli :)

      Usuń
  3. Panienki nie za młode, ale zanim wejdą w okres rui możę minąć do 3 tyg. wiec początkowe przepychanki są jak najbardziej naturalne.
    A u młodych koziołków jest to też gest dominacji - szczególnie między sobą- ustalają kolejność w stadzie. pozdr. A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh mam nadzieję, że szybciej wejdą w ruję, koziołek wróci do siebie, a my do starego rytmu :)

      Usuń
  4. ło matko, to się porobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Melcia brała wszystko na rogi co kojarzyło się z kozą a mimo to jakoś młody kawaler sobie poradził. Jak tego dokonał, nie mamy zielonego pojęcia :)))

    OdpowiedzUsuń


Dziękuję za komentarze! :)