Jechał dziś jakiś burak tą naszą jedną jedyną ulicą, przystanął swym autem jakieś 5 m od mojej bramki, wywalił na drogę takie małe coś i pojechał.
I małe coś zaczęło piszczeć.
Sąsiadka się zlitowała, sąsiad wkurzył, bo lubi zwierzęta, a nie lubi takich buraków, co maluchy wywalają nie myśląc, co się z nimi dalej stanie. I na to wszystko ja weszłam, jak zwykle normalnie. Akurat wracałam od mojego licznego stada, co by ich napoić, gdzie się pasły na niezamieszkanym sąsiedzkim podwórku jakieś 10 metrów od domu w drugą stronę, no więc zachodzę pod dom i widzę poruszenie, konsternację i sąsiedzki wqrf w jednym. No i to małe widzę też.
Małe, rude, przykurzone, a oczy ma wielkie jak nie wiem co, pełne niepokoju.
I tak właśnie trafiła dziś do nas Błyskotka.
Jeśliby znalazła się osoba, która chciałaby temu maleństwu dom dać - to proszę o kontakt.
Aczkolwiek bez wielkiego przekonania to mówię, bo moje dzieci zakochane i przekonane od pierwszej sekundy, że to ICH kitka.
Alcia już od miesięcy mi gadała, że ona chce koniecznie małą i koniecznie RUDĄ kicię. Skąd jej do głowy to przyszło?? Dziwny zbieg okoliczności...
Błyskotka w obiektywie - wieczorem, ale mimo braku dobrego oświetlenia słodycz aż się leje ze zdjęć. Sami zobaczcie:
I co robić?
Też mi się cosik zdaje, że nie ma co szukać jej domku. Jak Alcia kocha, i marzyła, to kaplica ! A Błyskotka jest przepiękna ! Te kropeczki na policzkach :) Niech się zdrowo chowa ! A temu buraku, co ją wyrzucił niech doopa spuchnie, i napadną go wszystkie plagi egipskie !
OdpowiedzUsuńno właśnie one są przekonane, że ta mała już tu zostanie, i że 3 koty to wcale a wcale nie jest dużo, a już na pewno ZA dużo ;)
UsuńJeśli dasz radę zostaw. Dzieci kochają bardzo emocjonalnie, przecież wiesz, przykrość i smutek pozostanie w pamięci ale z drugiej strony .. no z drugiej strony, bo są zawsze niestety dwie strony. A buraka podłego ktoś wyrzuci z domu jego. :(
OdpowiedzUsuńBiedny głupek.
otóż to, z tą drugą stroną...
Usuńno nic, póki co maluszek będzie z nami, niech rośnie zdrowo.
swoją drogą to ja za bardzo doświadczenia nie mam z takimi kocimi maleństwami. trudno mi nawet ocenić jej wiek. jak myślicie?
Ona może mieć ok. 4-5 tygodni. Na pewno już sama je. Dobrze byłoby, gdyby zobaczył ją wet. Wiesz, jakby co, Skarpeta czuwa.
UsuńPrzecież to maleństwo jest Wasze! Szkoda, że nie widziałaś tego bydlaka.
OdpowiedzUsuńnie zwróciłam uwagi na samochód, ale sąsiad się wściekł, i pytał czy ktoś widział numery. niestety to się zadziało tak szybko, że nikt nic.
Usuńpodejrzewam, że może ktoś znalazł maluchy, albo mu się kotka okociła, więc zrobił sobie z maluchami wycieczkę po okolicy i tak jednego po drugim zostawiał w kolejnych wioskach :/
Skurwiel śmierdzący.
UsuńBłyskotka jest taka śliczna, że nie mogę... Zdrowa?
zdaje się, że zdrowa.
UsuńAle moje dziewczyny znów :(( nie mam jak do Hajnówki wybyć, co by kota ktoś obejrzał.
Oczka ma czyste, pupę też, załatwia się i je (kozie mleczko najchętniej, jajeczko i ugotowałam trochę ryżu z kurczakiem- pouczcie, jeśli coś nie tak robię!), mruczy, bawi się i śpi spokojnie, więc nie powinno jej nic dolegać.
Nie no, kropy na policzkach niesamowite! W ogóle jest cudna.
OdpowiedzUsuńMoże się już rozniosło po okolicy, że domy zwierzakom znajdujesz i nieprzypadkowo kocię znalazło się praktycznie pod Twoimi drzwiami...
Powodzenia!
hehe z tymi kropami jak pyza jakaś wygląda :)
Usuńona jest naprawdę przesłodka.
mam nadzieję jednak, to to był czysty przypadek... no wiesz, z wyborem miejsca..
Przecudowna!! Te kropeczki na policzkach! Maleństwo kochane, ale ma szczęście! Fajnego masz sąsiada. Lubię go.
OdpowiedzUsuńA ile ona waży? Masz wagę spożywczą? Wygląda mi na 6 tygodni, tak na oko. Da radę! Tylko trzeba by ja odrobaczyć już pierwszy raz.
waga kaputt, u sąsiadki zważę :) jak pozwoli.
Usuńpowiem, jak będę wiedzieć.
tak myślałam, że odrobaczenie przede wszystkim.
Jak tylko moje dziewczynki wydobrzeją, to pojadę do miasta z nią. Na pewno w poniedziałek muszę być w Hajnówce, to wtedy na 100% ją wezmę. Myślicie, że to nie za późno?
Nie, spoko. Ona malutka jest, może nawet za mała, dlatego o wagę pytałam. :)
UsuńBłyskotka- ach... sama słodycz:)
OdpowiedzUsuńChyba zostanie, co nie ?:)
na to się zanosi :))
Usuńale jeszcze zobaczymy.
póki co, dzieciątko ma się świetnie, co prawda dwie starsze kitki syczą na nią, ale nie dochodzi do żadnych rękoczynów, więc nie ingeruję.
Jaka słodka :) Buzia sama sie do niej uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńBurak wcale nie taki zły. Fakt, nie tak się załatwia adopcję dla zwierzaka ale z dwojga złego to trzeba przyznać, ze jakieś minimalne uczucia ten burak ma, skoro nie utopił (niestety tak się dzieje :/) a podrzucił i tym samym darował życie zwierzakowi.
Trzymam kciuki by się znalazł ktoś do zaadoptowania tego maleństwa a jak nie to dziewczynki będą miały radochę ;)
a wiesz, Betsy, nie pomyślałam o tym jegomościu w tych kategoriach, i muszę przyznać Ci rację - z dwojga, to lepiej już takim sposobem..
UsuńPrawda jest też taka, że na wsi łatwiej kotom-podrzutkom, niż psom. Tym pierwszym zawsze jakiś dom się znajdzie.
pozdrawiam!! :)
cud malina :-)
OdpowiedzUsuń:)) ach, ja pierwszy raz mam do czynienia z kociątkiem, rozśmiesza i rozczula mnie w niej wszystko - od jej śmiesznych ruchów i podskoków, przez niesamowite pozy, jakie przybiera podczas drzemki, po przenikliwe spojrzenie szarych oczu.
UsuńCudnista:)))
OdpowiedzUsuńA burakowi niech opony popękają.....
niech on już lepiej dojedzie spokojnie, żebyśmy ludzkiego życia na sumieniach nie miały, w sumie to nawet nie znamy prawdziwych motywów.
UsuńWażne że malutkiej nic się nie stało na ulicy, że sąsiedzi szybko zareagowali, i że teraz jej dobrze :)
Ojtam, Mamalinko, nie rozczulam się nad kanalią, zasługuje co najmniej na wrzód na doopie. Jakoś nie widzę pozytywów jego postępku. Mógł zabić, pewnie, ale to żadne usprawiedliwienie.
UsuńTak myślę o jedzeniu dla koteczki. Nie jestem pewna, czy ryż jest ok. Koty nie powinny dostawać zbóż, a ryż to w końcu zboże. Myślę, że kozie mleczko i odrobina gotowanego mięsa wystarczy. Ona głównie potrzebuje białka. Resztę powie Ci wet.
odstawiam zatem ryż.
UsuńDzięki Hana.
wrzód na doopie nie zaszkodzi ;)
Kozie mleko jak najbardziej, ale co do jajeczka mam wątpliwości. Jeśli już, to odrobinę samego żółtka. Ryż z kurczakiem powinien być ok.
OdpowiedzUsuńa widzisz, bo mnie wuwuwu gugiel z tym jajeczkiem poinstruował, tzn właściwie z żółtkiem, i wedle tych zaleceń zrobiłam.
Usuńona chętnie je, ale mleczko smakuje jej najbardziej.
Ciekawa jestem czy jej to mleko nie zaszkodzi - daj mi znać Mamolinka. Będę moim też kozie kupować jesli będzie ok. :)
UsuńDla takiego maluszka tylko kozie - wiem od weta.
Usuńpodobno dla wszelakiej maści osesków kozie jest najlepsze, nawet dla ludzkich niemowlaczków :)
UsuńBłyskotka chętnie je pije.
Śliczna. I te kropeczki na pyszczulku. Pewnie już u Was zostanie,skoro córcia tak chciała rudaska, to teraz by rozpaczała.
OdpowiedzUsuńDziad wstrętny, ale dobrze, że zostawił pod płotem, a nie zakopał w dole z wodą.
chyba zostanie :) a te kropeczki nadają jej charakterku
UsuńW naszych okolicach wredne buraki robią podobnie. najbardziej widać ich działalnosc w okresie wakacji oraz tuz po świetach Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńBiedne, pozostawione psy biegają potem jak oszalałe...W końcu ktos przygarnia jak może, ale nie wszystkie mają to szczęście.
Buraki są i będą. Moze czipowanie zwierząt coś by im dało. Namierzyło by sie wtedy takiego gada i ukarało. Tylko, ze serce buraków od tego nie zmieknie. Tylko wiecej złosci w nich bedzie, która najłatwiej znowu bedzie wyładowac na jakims psie czy na kocie.
A Błyskotka, Wasza Błyskotka taka cudna!
Pozdrowienia zasyłam serdeczne!***
i ja również pozdrawiam!! :)
UsuńJa widze to troche inaczej. Twoja córcia złożyła do Wszechświata zamowienie: kicia mała i koniecznie ruda.
OdpowiedzUsuńZamówienie było konkretne, rzeczowe i zdecydowane, więc Wszechświat nie miał innego wyjścia jak zrealizować zamówienie.
Dostarczył je Wrednym Burakiem :)
:) myślę, że możesz mieć całkowitą rację :)
UsuńHahaha dobre :)))
UsuńWitaj, otworzyłam na chwilę kompa i przepadłam u ciebie :) Chyba Błyskotka u was zostanie :) Nam tez przybyły dwa kocięta , szare :) Uroki marcowania heheh :) Pozdrawiam cię serdecznie i zapraszam do siebie :) http://misschic82.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwitam, zajrzę do Ciebie na pewno, a Błyskotka już faktycznie raczej zostanie :) pozdrawiam
Usuńi jak? jakie wieści?? kicia śliczna, ale Twoje dziewczynki jeszcze ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńwitaj kochana :)
Usuńangina, rekonwalescencja a teraz transport dziatwy d o babci odsunęły wizytę u weta. Pozwoliłam sobie na ten poślizg bo nie ma jakichkolwiek oznak, by cokolwiek kici dolegało. Zatem pierwsze odrobaczanie, szczepienia itp dopiero się odbędą. Na razie nie wyściubia nosa poza dom, nie żeby nie chciała, bo drzwi zaczęły ją nęcić, ale ze względu na psy nie pozwalam jej wychodzić - na razie powoli oswaja się z nimi pojedynczo i muszę przyznać, że to małe coś ma bardzo wojowniczy charakter ;)
Na chwilę obecną wszystko gra, na pewno wkrótce wrzucę fotki i więcej treściwszych informacji :)) buziaczki!!
tak mi strasznie żal Ciebie i dziewczynek :( nie wyobrażam sobie jak musicie przeżywać rozstania ze swoimi zwierzętami :(( obyście wreszcie znalazły spokojną i bezpieczną przystań i nie musiały już nikogo żegnać! ściskam serdeczne myśli śląc, trzymajcie się kochane!
UsuńJak się ma Błyskotka :)? U nas od wczoraj kocie maleństwo. Ktoś podrzucil nam na podwórko takiego maluszka miauczącego :/ i co zrobić, wzięłysmy do domu :) Szukamy dla niego nowego domu :)
OdpowiedzUsuńCzego można się spodziewać po Buraku? U nas sezon na ,,wywalanie" przed nami, bo to tak jesienią właśnie, chociaż w zeszłym roku nie było. Któregoś razu to szlak mnie trafił, bo to już bliżej zimy było, mroźne noce i mąż fartem poszedł po coś do bramy i coś mu zapiszczało. Prawie już ciemno ale dojrzał skulone dwa szczeniaki. Noż kurna! Gdyby nie przypadek to by przemarzły w nocy i nikt by ich nie słyszał. Szukaliśmy domu dla nich...ludzie są tacy podli, tak ich gdzieś wyrzucić i niech śpią pod gołym niebem jeszcze wśród dzikich zwierząt.
OdpowiedzUsuńDobre ludziska z Was :)))))
Mammalinko Tulę Was do serca, dziewczynki :*****
OdpowiedzUsuńJa tez od dawna jak twoja córcia powtarzam,że jak kot to tylko kotka i do tego ruda, miodowa . Przyjdzie czas ,że mnie znajdzie:):
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
na pewno kotce cudnie będzie u Was..toć córka na nią czekała:)