poniedziałek, 13 października 2014

poniedziałek

cześć.
jak zaczę-łyście i -liście tydzień?
my od miski słodkich, pachnących słońcem koszteli i od wycieczki rowerowej, po części dla rozrywki, po części w wyniku braku kawki zbożowej na śniadanie.
wróciłyśmy zatem z inką, mlekiem (kozie mleczuuunioooo, wróóóóóćććć!), torbą kasztanów i koszyczkiem owoców dzikiej róży :)

no tak, szlachta jedzie wygodnie.
kto więc pedałuje???

żaden napotkany wartościowy krzaczek nie pozostanie na naszej drodze niezauważony... oj nie!

 na leeewo las...
 ... na praaaawo las...
 aż dopływamy do kuchni, a tam zaczyna się robota. i choćby nie wiem, ile się człek narobił - nigdy się ona nie kończy!
pozdrówka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Dziękuję za komentarze! :)