i tym razem na dodatek broszka!
A poza tym:
1. na zapiecku mieszkają znów kurczaki, 9 puszków turla się po wyścielonym siankiem i słomą kartonie.
2. w spiżarce pojawiły się pierwsze słoiki (syrop sosonowy i mniszkowy) a na półeczkach pierwsze ziółka.
3. wczoraj zrobiłam swój debiutancki kozi serek topiony i mniaaaammmm... nie pytajcie, gdzie zdjęcia... w takich momentach nie myśli się o archiwizacji... Poza tym już pracuje Tybuś (grzybek tyb.), a w lodówie zawsze gotowy jogurt domowy smaczny i zdrowy.
4. njusy z zagrody - Brylek nadepnął Perełce na nogę, ale tylko ją przygniótł, więc jest ok; Czaruś zaczyna kumać, o co chodzi z tymi klejnotami, których nie posiada żadna inna koza w stadzie... więc pewnie czas będzie się wkrótce pożegnać...; Jagodzia podskoczyła w hierarchii stada i teraz gnębi nowo przybyłą Czarnuszkę, ach te kozy...; łąka za stodołą jest wreszcie ogrodzona, ma nawet piękna nową bramkę, więc kózie łażą po trawie, dzięki czemu mieszkam w krainie mlekiem (no niestety miodu brak) płynącej, jupi! Zaczynam zatem eksperymentować z serami.
5. poza tym coś się u nas wykluwa i mam podejrzenia, że to może być ospa... więc znów będę uziemiona na kilka tygodni.
6. i na koniec, bardzo dziękuję Skarpecie za wsparcie w zakupie siana i owsa. Mam nadzieję zrewanżować się wkrótce i zrobić w końcu jakieś fanty, co by fundusz ten zasiliły, a i oczy czyjeś i serce ucieszyły :))
<3
Jagodzia i Perełka (jeszcze trawa niewielka)
Godzina 6 rano - przyłapany na gorącym uczynku...
Kwoczka :)
Podczas sprzątania.
Pozdrawiam Was wszystkich ciepło.
Jejku, jak mnie cieszą Twoje wpisy! A ten w szczególności! Pamiętam z dzieciństwa specyficzny zapach kurczaków. A Brylek - dlaczego na gorącym uczynku? Że leży jak panisko? Też bym poleżała...
OdpowiedzUsuńI mucha, ach, ta mucha!
:)))
UsuńPrzyłapany na tym, że rozbroił kolejne zamknięcie na drzwiach od stodoły (trzecie...), rozdeptał resztkę siana, zrobił ze czy albo cztery koopy i się na samym środku dżemnoł.
Ale od 2 tygodni na stodole jest zamontowany nowy patent - deska ze sznurkiem zawiązywanym na kokardkę (nie pytaj...to skomplikowane) i sobie z tym Bryluś jakoś nie umi poradzić... może to przez palce.
Ale że ma mało zwinne paluszki chłopak?
OdpowiedzUsuń:)) dokładnie tak. jakoś mu nie idzie z takimi finezyjnymi węzęłkami i pętęlkami i wogle.
UsuńCieszę się bardzo, ze znalazłaś czas na bloga. Lubię Ciebie czytać
OdpowiedzUsuńKurczaczki prześliczne :-)
:)) ledwo ledwo z tym czasem, zawsze deficyt.
UsuńŚliczna kwoczka.
OdpowiedzUsuńBrylek prześmieszny, że taki kombinator.
Jagodzia pewnie zadowolona, że i ona ma kogo gnębić. Nie miałam pojęcia, że kozy , to takie zołzy.
Bardzo u Ciebie ciekawie. Mucha wspaniała.
ale pięknie, stadnie, gromadnie, kwoczo uroczo i w ogóle cudnie wiejsko i sielsko :)
OdpowiedzUsuń♥
Witaj. Muszka w grochy powaliła mnie na kolana....A kozy są przeurocze, to moje ulubione zwierzę nie licząc psów i kotów!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Broszka jest fantastyczna i słyszałam, że bardzo się podoba pewnej pani ;)
OdpowiedzUsuńale u Ciebie cudnie, tyle zwierzątek do kochania :) kurczaczki piękniusie, aż by się przytulić takiego chcialo, pamiętam z dzieciństwa takie kurczaczki, uwielbiałam je tulić :)