środa, 5 listopada 2014

spiżarka :) i reszta zapasów na zimę

kiedyś na fejsie pojawiło się takie zdjęcie, które rzecz jasna puściłam dalej w świat z bardzo szczerym komentarzem, że ja też tak chcę. jak? o tak -> klik (dla leniuszków, którym nie chciało się otwierać linka, są tam regały wypełnione słoikami z przetworami na zimę)

w zeszłym roku miałam bardzo niewiele przetworów, coś koło 100 słoików, z których większość nie doczekała nawet grudniowych śniegów.
a że całym sercem podpisuję się pod twierdzeniem, że Homemaking is Hot (hasło podpatrzone u Księżniczki w Kaloszach), więc w tym roku postanowiłam dać z siebie nieco więcej.

i dziś moja spiżarnia z przetworami na zimę wygląda tak :) mam ok 250 słoików swoich i ok 50 dostałam od mamy, która poratował mnie z owocami - ja w tym roku miałam ich niewiele.
moja piwniczka i jej zasoby może nie są jakieś zabójczo imponujące, ale to i tak dla mnie krok do przodu!


mam parę ciekawostek, które robiłam pierwszy raz, np. ogórki w zalewie musztardowej, cukinia z cieciorką, jabłka z aronią (czy też aronia z jabłkami) czy soko-przecier z czeremchy, w którym się zakochałam. spróbowałam ten zamknąć w słoikach grzyby (nie marynowane, tylko obgotowane) i trzymają się super! bo suszone też czekają na swój udział w w moich poczynaniach kulinarnych :)
kilka rzeczy niestety mi nie wyszło, np cukinia na zoopę, która to wybuchła mi we wszystkich czterech słoikach - może i niedużo, ale mimo to szkoda.

ze spraw ogrodowych to ziemniaków wyszło mi aż całe 2 koszyki, a cebuli dokładnie siedemnaście dwudziestychtrzecich (17/23) koszyka. i jeszcze worek orzechów i kilka słoi suszonych jabłek. oraz kilka całkiem ładnych słoneczników. a także kilkanaście dyń oraz cukinii.

poza tym mam mnóstwo zasuszonych ziółek - dziurawiec, podbiał, krwawnik, szałwię, melisę, miętę, bardzo aromatyczną bazylię Tulsi, stewię, kwiat bzu, dziewannę, pędy sosny, przywrotnik, nagietek, liść orzecha włoskiego, nawet nieco piołunu, nawłoć i kocankę, skrzyp i pokrzywę, oraz przyprawy - rozmaryn, tymianek, listek lubczyku, swoje nasionka czarnuszki, owoc dzikiej róży i owoc pigwy.
do tego zestawu mam jeszcze podarowaną od sąsiadki-fotografki (klik) bukwicę. pochwalę się też, że zebrałam odrobinę pyłku z widłaka (w tym roku się z tym trochę spóźniłam, ale mam jeszcze trochę z zeszłego roku, a jak zapewniły mnie sąsiadki zioło-zbieraczki, on się nigdy nie psuje)


kilku ziół mi zabrakło, zaniedbałam sprawę z rumiankiem i chabrem, choć tego drugiego miałam w domu mnóstwo i zaniosłam na skup, zarabiając aż całe 10 złotych za reklamówkę.
kto zbierał chabry ten wie, ile trzeba się namachać, by mieć reklamówkę wysuszonych płatków - co mnie ostatecznie przekonało, by zbierać dla siebie, a nie dla Runa:) )

jestem bardzo ciekawa, jak będzie wyglądać moja spiżarka za rok!


12 komentarzy:

  1. to żeś zrobiła interes z tym chabrem... mogłaś mi sprzedać, dałabym ci nawet 100% więcej ;p a niech strace ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahhh tak na próbę poszłam. a za cały zapiecek suszonego krwawnica dostałam "aż" 4,40 :(
      ale mam doświadczenie i teraz wiem, gdzie za rok wylądują moje ziółka - najpierw pomyślę o mojej własnej ziółkowej apteczce.

      Usuń
  2. Zamurowało mnie. Miałaś w ogóle wakacje? Ale taki widok i ten smak w jesienne wieczory jest chyba tego wart :). Także miałam kiedyś takie marzenia, ale na nich się skończyło. Bo nie mam takiej piwniczki i nie ma gdzie zapraw kłaść ;( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D wakacje?? jak śnieg spadnie chyba wtedy odpocznę :)

      Usuń
  3. wow moja pierwsza wizyta u Ciebie i od razu kłaniam się nisko i wielkie szapoba. No to ja teraz powiem tak jak Ty rok temu "ja też tak chcę" i wierzę gorąco, że za rok będzie się czym chwalić. Tymczasem chwalmy dzień dzisiejszy. z pozdrowieniami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      czekam zatem na relację z twojej przyszłorocznej spiżarni :)
      pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  4. Taka spiżarka to dopiero jest HOT!
    Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. interior dizajn trochę kuleje :) w tym temacie nie da się wiele zrobić na razie. no ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma :) ważne, że jeść będzie co.
      pozdrówka

      Usuń
  5. Pięknie, pięknie! U mnie też nie najgorzej. Coś koło 200 będzie, nie liczyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 200 to super :) niezastąpiony smak i poczucie mocy sprawczych :)

      Usuń
  6. O jacie jaka cudna spiżarnia!!! Jęsteś Wielka !!!!
    Marzy mi się taka ! Na razie to mam poupychane słoki na każdej wolnej półce i szafce. Nie mam nawet piwnicy.
    Ja w tym roku narobiłam też dużżżo. Pierwszy raz robiłam konfiturę z fiołków- też się nazbierałam. Chabry zrywałam na Boże Ciało.
    Proszę o przepis na cukinię z cieciorką- plissssss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo fiołki!!! przymierzałam się na nie, ale jakoś nie wyrobiłam się w tym roku, koniecznie napisz jakie wrażenia przy konsumpcji, acchhhh zazdraszczam.. taki rarytasik.

      wiesz co, szukałam tego przepisu i nie mogę znaleźć, ale z tego co pamiętam, to przepis podobny jak na leczo, z resztą i tak zmodyfikowałam go nieco, bo dałam to, co miałam pod ręką. cieciorkę namoczyłam, ugotowałam i potem zmiksowałam z częścią "leczo" cukiniowego. całkiem niezłe wyszło.
      jak znajdę oryginalny to napiszę.
      buziaki!

      Usuń


Dziękuję za komentarze! :)