wtorek, 5 sierpnia 2014

nad stołem w kuchni

mało czasu.
nie.
wróć.
czasu jest tyle samo.
zajęć więcej.
o!
właśnie. zajęć jest więcej. dwa razy więcej.
sąsiad śmiał się, że mi broda może jeszcze wyrośnie. bo oprócz babskich zajęć doszły mi jeszcze faceckie.
chodzę więc w sukienkach. maluję paznokcie. i czasem piekę jakieś ciasteczka, by pamiętać, którą planetą jestem...

wczoraj nie chciało mi się robić tego wszystkiego co co dzień.
musiałam, rzecz jasna. więc po szybkim zakończeniu obrządkowo-dzieciowo-domowych czynności chwyciłam za papier ścierny, wkrętarkę, młotek i zrobiłam sobie dekorację nad stołem kuchennym.


teraz się napaliłam na krzesła. też mam zamiar poddać je tuningowi ;)

5 komentarzy:

  1. Ale Ten Wasz dom pięknieje.
    Świetnie sobie radzisz !

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie u Ciebie :). A ja czasem myślę, że z arsa jednak jestem, bo wszystko co faceckie na mej głowie ;(. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super klimat u Was w domu :)
    a nad stołem rewelacja, masz kobieto talent..działaj szeroko :)

    OdpowiedzUsuń


Dziękuję za komentarze! :)